Koncert młodszego Jaggera

jagger3Zapowiadany przez poznańskie media koncert Chrisa Jaggera, nie budził aż tak wielkiego zachwytu  jakby to było w przypadku jego starszego brata Micka. I bardzo dobrze,  gdyż Chris jest postacią może mniej barwną i nieskandalizującą niż frontman The Rolling Stones, ale wszelkie podobieństwa i przeciwności zostawmy tym, którzy – nie wiedzieć dlaczego – doszukują się ironii skupiając się na obrażaniu i plotkowaniu.
Towarzyszyłem Chrisowi. Jesteśmy rówieśnikami i bliskie są nam pewne wartości (z dekalogiem włącznie) oraz dźwięki w dur i moll (szczególnie dominanta, subdominanta stosowane w zapisie bluesowym) podczas dwu i pół dniowego pobytu w Poznaniu. Spędziliśmy kilka godzin czując klimat akcji Poznań za pól ceny (przywitaliśmy się z szefem PLOT, Janem Mazurczakiem) spacerując po Starym Rynku. Kiedy w jednym z pubów na żywo muzycy zagrali Satisfaction Chris wbiegł, by razem z muzykami zaintonować najpopularniejszy utwór jaki wykonuje brat. Po trzech godzinach wraz ze skrzypaczką Elliet Mackrell ze Starego Rynku spacerkiem udaliśmy się do oddalonego o 2 kilometry hotelu.
W  sobotni poranek powitał nas Chris informacją, że musi odwiedzić sklep muzyczny. Zaprowadziłem go do Music Store, tam nabył komplet strun, potrzebne mu kable i jakieś oprzyrządowanie oraz instrument drewniany o nieokreślonej nazwie , a brzmieniem przypominający marimbę lub wibrafon. Następnie skorzystaliśmy z innych sklepików na dokonanie drobnych zakupów i skonsumowaliśmy obiad, duże porcje pierogów ze szpinakiem.- i udaliśmy się tramwajem numer 5 do sali koncertowej World trade Center. Przejeżdżając kolo CK Zamek Chris zauważył  „domeczek” poświęcony poznańskim szyfrantom od Enigmy.  Wiedział o nich wiele, znał ich historie  Nazwiska Rejewskiego, Różyckiego i Zygalskiego nie potrafił jednak wymówić. Zdziwiony., że nie ma jeszcze w Poznaniu Muzeum Enigmy. Kiedy spytałem o Dywizjon 303 i Arkadego Fiedlera nie zna- odpowiedział. Przytoczyłem mu słowa królowej Elżbiety II, która powiedziała „Gdyby Polska nie stała po naszej stronie w tamtych dniach (…  )płomień wolności mógłby zgasnąć jak świeca na wietrze” !
W sali koncertowej trafiliśmy już na moment kiedy ekipa techniczna przygotowywała pierwsze próby dźwiękowe.,  wypadły dobrze, zrozumienie realizatorki dźwięku i muzyków okazały się właściwe,  nadawali na tych samych częstotliwościach. W pewnym momencie gitara Chrisa Jaggera (przywiózł  tylko jedną, gdyż bagaż w samolocie nie przewiduje większej ilości instrumentów) uległa pewnej  niesubordynacjii trzeba było w przeciągu  dwóch godzin albo kupić , albo pożyczyć nową. Zaczęły się nerwowe poszukiwania , sklepy muzyczne już były pozamykane Z tej trudnej sytuacji wybawił nas lider Forcom Band Włodek Sładkowski przywożąc z dalekiej Dobrzycy swój elektroakustyczny Inbanez. Z ulgą oddetchneliśmy – i mogliśmy ogłosić KONCERT UWAŻAMY ZA OTWARTY…

IMG_5646 (3)
Po koncercie Chrisa Jaggera poprosiliśmy o wypowiedzi będących na jego występie:

Marta Borowska  – melomanka, Wrażenia są super, naprawdę.Mówię od siebie, od serca. Uwielbiam taką muzykę jaką zaprezentował Chris Jagger. Wychowałam się, gdzie wujek Andrzej (znany poznański muzyk i kompozytor, Andrzej Borowski) grał na imprezach rodzinnych. Lubie muzykę lat 60 i 70. A jeszcze dodatkowo jeżdżę konno i takie utwory z dzisiejszego koncertu bardzo by pięknie pasowały do galopujących rumaków.
Michał Kaczmarek, radioman: – Początek koncertu nie zapowiadał tak dynamicznego finału. Póxniej nastrój się zmieniał i występ się rozkręcał się w dobrym kierunku. Muzyka Jaggera podobała się, ożywiła publiczność w mirrę upływu czasu. Koncert stawał się coraz ciekawszy, a instrumentaliści skrzypaczka i akordeonista popisywali się na swoich instrumentach wielką techniką. Musieli bisować i dostali brawa na stojąco.
Danuta Rogalska, lekarz weterynarii: – Skorzystałam z przed majówkowej propozycji spędzenia wolnego czasu i udałam się do poznańskiego World Trade Center, by wysłuchać koncertu mniej sławnego z braci Jaggerów.A Jagger nie jedno ma imię i dlatego wybrałam koncert Chrisa. Odpowiadają mi utwory folkowe i w nurcie bluesa. Wykonane przez Chrisa doskonale oddawały ten klimat  jaki znałam z jego wcześniejszych płyt.
jagger  Darek Werner, animator kultury: – Był to wspaniały koncert Chrisa Jaggera z jego tria. Szkoda, ze ten Jagger jest tak mało znany w Polsce, że radia nie graja jego piosenek, szczególnie tych folkowych i bluesa. Jest to przecież wspaniała muzyka, pełna pozytywnej energii. On sam jest też przepełniony pogodą i emanuje  jakże dobrymi wibracjami nieustępującymi Mickowi, jego starszemu bratu. Domagam się więcej takich koncertów.

Maciej Zoadkiewicz, instruktor: – Na koncert Chrisa Jaggera i jego akustyczne korzenie szedłem z dużą ciekawością , będąc przekonanym, że nie obejdzie się bez czerpania z repertuaru jego słynnego brata. Pierwsze zdziwienie  spowodowane było doborem instrumentarium, skrzypce i akordeon oraz gitara. Na „dzień dobry”, brakowało perkusji i minimum gitary basowej ale już po pierwszych taktach muzyki, początku koncertu zrozumiałem, że mam do czynienia z artystami przez duże „ A „  zarówno Chris Jagger jak pozostała para muzyków jemu towarzyszących. Muzyka w większości folkowa i country dzięki maestrii grających artystów była bardzo atrakcyjna i porywająca. Z dużą satysfakcją spędziłem ten czas poznając nowe obszary muzyki.

Krzysztof Wodniczak
zdjęcia: Hieronim Dymalski