
Dwie pasje pani Małgorzaty
Oto portret własny spisany ręką pani Małgorzaty Galicy. To portret kobiety, która żyje nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla innych – skrzywdzonych, potrzebujących ludzkiego wsparcia zwierząt. Pomaganie jednak wcale nie jest takie proste i często napotyka na opór. Dlatego do tego pomagania trzeba mieć wiele sił, energii i samozaparcia.
– Mam na imię Małgorzata, urodziłam się pod znakiem Lwa, co czasami daje o sobie znać w moich poczynaniach. Przyznam też szczerze, że zdecydowanie kwalifikuję się do grupy 50plus – mimo iż nieraz zdarza mi się o tym zapomnieć. Jestem zupełnie zwykłym człowiekiem, pracuję, mam rodzinę i mam pasje. Dwie. Jedna z nich to literatura – czytam, czytam i czytam, gdzie i kiedy mogę. Różne rodzaje tej literatury, jestem bowiem otwarta na nowości i autorów, chociaż mam rzecz jasna swoich ulubionych: Marquez, Moravia, Fowles, a także Chmielewska, Christie… długo bym wymieniała. I czasami trochę piszę, opowiadania, wiersze – wygrałam też niedawno literacki konkurs.
Ale moją największą pasją, a w zasadzie miłością życia, są zwierzaki. Od dziecka przynosiłam, ku utrapieniu Mamy, psy, koty, gryzonie w potrzebie (co odziedziczyła chyba w genach moja Córka). Od czasu gdy zamieszkałam sama – w moim domu zawsze jest pies, w czasami dwa, jakieś gryzonie w potrzebie, bywały także tymczasowe koty. Również studia wybrałam kierunkowo – skończyłam zootechnikę, marząc o pracy w stadninie koni – którą nawet zaczęłam. Niestety życie tworzy własne scenariusze, zamieszkać musiałam w Poznaniu i praca moja ma niewiele wspólnego z marzeniami. Stąd ponad 10 lat temu, 01.01.2006 r. razem z podobnymi pasjonatami założyliśmy Fundację dla Zwierząt Animalia, aby skuteczniej i sprawniej pomagać naszym mniejszym braciom. Po roku – nawiązaliśmy współpracę z Iwoną i Pawłem, organizatorami przytuliska w Buku, a następnie po podpisaniu umowy z Burmistrzem Gminy Buk – objęliśmy to przytulisko patronatem. Widziałam w trakcie swej działalności różne gminne przytuliska, azyle, czy jak je nazwiemy – dlatego to, co zobaczyłam w Buku, mnie zszokowało. Zadbane, ufne psy, czystość, dobre jedzenie w schludnych miskach, zawsze czysta woda. Paweł opowiadał o każdym psie szczegółowe historie, z których wspólnie tworzyliśmy później opisy do ogłoszeń. Poznaliśmy charaktery zwierzaków, wiedzieliśmy, jakich domów potrzebują. Wtedy już razem walczyliśmy o ich życie, gdy było zagrożone, Fundacja płaciła za hospitalizacje, leczenia, operacje. Kupowaliśmy specjalistyczne karmy. Częściowo sterylizowaliśmy schroniskowe bezdomniaki. Szczeniaki, psy wycofane, skrzywdzone – zabieraliśmy aby dochodziły do formy w domach tymczasowych, w hotelach (życie nawet w tak wspaniałym miejscu dla szczeniąt, na na start nie jest najlepszą opcją).
Cieszyła każda adopcja, każde przywrócone psie życie – często razem z Iwoną i Pawłem płakaliśmy, gdy się nie udało. Połączyła nas zarówno wspólna pasja, jak i przyjaźń. Ufaliśmy sobie i wierzyliśmy, że to co robimy jest ważne, dobre, sensowne.
Nadal w to wszystko wierzymy. Tylko, czy będziemy mieli możliwość kolejne lata dbać o tych, którym zabrakło w życiu szczęścia, które same sobie nie pomogą?…
Decyzją Rady Miasta i Gminy Buk przytulisko, mimo naszych zapewnień o udzieleniu daleko idącego wsparcia finansowego i materiałowego, a także w formie robocizny własnej przy przebudowie i dostosowaniu do wymogów schroniska – z końcem roku ma zostać zlikwidowane, a bezdomne psiaki przewiezione do międzygminnego schroniska. Będą tam cząstką między ponad setką innych psów z innych gmin.
Walczymy, teraz stało się to priorytetem, walczymy, aby zostały tam, gdzie mają swego człowieka, obrońców, gdzie ufają i gdzie są traktowane indywidualnie, zależnie od potrzeb.
Mimo tego 50plus – i wielu nieprzespanych ostatnio nocy – mam siły do tej walki. Lew nie daje o sobie zapomnieć. Mamy petycje, prosimy wszystkich o wsparcie. Na FB, na InterwencjePoznańskie.pl (bardzo dziękujemy) można o wszystkim przeczytać. Można nam pomóc – każdy mail, pismo do władz Gminy może pomóc odwrócić decyzje.
Może spowodować, że bezdomne psy z gminy Buk będą spokojnie czekać na nowe domy w przyjaznym miejscu, a ja… cóż, znajdę znów czas na ulubioną lekturę.
Link do artykułu o projekcie likwidacji przytuliska w Buku – http://interwencjepoznanskie.pl/buk-przytulisko-do-likwidacji/
Link do petycji sprzeciwiającej się likwidacji przytuliska – http://www.petycjeonline.com/ratujmy_przytulisko_w_buku
Oprac. (pewu)
Zdjęcia: archiwum bohaterki tekstu

