Opera seniorom – spektakle w Teatrze Wielkim
Teatr Wielki w Poznaniu przygotował specjalną ofertę dla seniorów. Bilety na spektakle z cyklu „Opera seniorom” można nabyć w promocyjnej cenie 20 złotych.
Oferta obejmuje wyłącznie miejsca na II balkonie.
Szczegółowe informacje: 61 659 02 80
Serdecznie zapraszamy!
Reżyserka na nowo odczytuje operę francuskiego kompozytora. W jej wizji tytułowy bohater to renesansowy naukowiec i humanista, który poświęcił całe życie studiowaniu natury rzeczy i świata. Jednak mimo starań nie uzyskał pełnego zrozumienia mechanizmów, które nim rządzą, gdyż odciął się od ludzi i zamknął w bastionie intelektu. Widząc kres swych dni, w akcie desperacji i w obliczu milczenia Boga, przyzywa do siebie Szatana. Skuszony wizją młodości i drugiej szansy na zgłębienie tajemnic istnienia, Faust pozwala Mefistofelesowi zabrać się w podróż do dnia dzisiejszego. Świat, który widzi, zdaje mu się groteskowy, przerażający i pełen podziałów. Żyje w nim jednak Małgorzata – według Fausta jedyna nadzieja na zbawienie. Ona zdaje się być najpełniejszym odzwierciedleniem idei humanizmu, w którą tytułowy bohater żarliwie wierzy. Kieruje się współczuciem i zrozumieniem dla cudzej inności, duchowością daleką od bigoterii jej brata Walentego i reszty społeczeństwa. Małgorzata przygarnia pod swój dach zagubionego Siebela – to jej lojalność pozwala Faustowi porzucić optykę swej ery i zobaczyć ją jako silną i niezależną kobietę gotową stawić czoła społeczeństwu w obronie swych praw oraz wartości, w które wierzy. Czy Małgorzacie uda się wyzwolić z pułapki naszych czasów, czy Faust zdoła dorosnąć i zmężnieć, czy Mefistofeles odrzuci wiążącą mu ręce neutralność? Czy też zwyciężą Walentynowie, Wagnerowie i Marty dnia dzisiejszego – strażnicy status quo. Po odpowiedzi na te pytania zapraszamy na spektakl.
Wesele Figara (Le Nozze di Figaro) to czteroaktowa opera buffa z muzyką Wolfganga Amadeusa Mozarta i librettem Lorenza Da Ponte na podstawie Le marriage de Figaro – sztuki Pierre’a Beaumarchais’go z 1784 roku. Wesele Figara kontynuuje historię przedstawioną w sztuce Cyrulik sewilski. Prapremiera miała miejsce w Wiedniu 1 maja 1786 r. Chociaż minęły od niej ponad dwa stulecia, Wesele Figara nie traci na atrakcyjności. Jest arcydziełem teatru operowego. Mistrzowski scenariusz według znakomitej a jednocześnie proroczej wobec nadciągających wydarzeń Rewolucji Francuskiej komedii i muzyka – olśniewająco lekka, zmysłowa, odzwierciedlająca napięcia akcji, czuła na nastroje, nasycona humorem… przynoszą niepowtarzalną całość. Wesele Figara jest komedią o wartkiej, pełnej niespodziewanych zwrotów intrydze erotycznej i znakomicie nakreślonymi portretami ludzkimi. Co więcej, jest pierwszym dziełem operowym, w którym odbija się krytyka stosunków społecznych.
Jedynie upływ czasu i przyzwyczajenie mogły ukryć niezwykłość Czarodziejskiego fletu. Wybrał Mozart nie włoską operę, której był uznanym już mistrzem, ale niemiecką formę singspielu czy też śpiewogry z mówionymi dialogami i z piosenkami niejednokrotnie zastępującymi arie, a więc formę, która reprezentowała osiemnastowieczną muzykę popularną. Napisał swe dzieło dla teatru Schikanedera, a więc dla ludowej publiczności z wiedeńskich przedmieść i wypełnił je tym typem poczucia humoru, który tak drażnił u Mozarta arystokratów i który przepełnia jego korespondencję. Wreszcie Mozart, wolnomularz i zwolennik ideałów francuskiego oświecenia, komponując muzykę do libretta Schikanedera – wolnomularza i zwolennika ideałów francuskiego oświecenia – pozwolił sobie na szczelne wypełnienie Czarodziejskiego fletu wolnomularską symboliką i rewolucyjnymi przesłaniami. Norbert Elias, niemiecki socjolog, widział w Mozarcie pierwszego artystę dążącego do prawdziwego wyzwolenia, jako muzyk i jako człowiek nisko urodzony. Czarodziejski flet jest jednym z najważniejszych dokumentów tej postawy. „Nazbyt masońskie, ale piękne” – powiedział o tym dziele w filmie Amadeusz wymyślony przez reżysera Antonio Salieri. „Godne największych monarchów” – powiedział prawdziwy Salieri.
Jedna z najbardziej zniewalających postaci kultury zachodniej – Don Juan, domaga się nowej opowieści. Muzycznie przeniesiemy się w okolice XVII i XVIII wieku – będzie Gluck, Bach i nawiązujący do muzyki barokowej Paweł Szymański. Ale interpretacja Bondary, bazując na dramacie Moliera, postawi pytania o przyczynę donżuanizmu. Czy w naszej zseksualizowanej rzeczywistości i przy wszechobecnej pornografii szokują nas jeszcze zachowania w typie uwodziciela z Sewilli? W 2020 roku ma zacząć obowiązywać nowa klasyfikacja chorób opracowana przez WHO, a jedną z nowych pozycji na tej liście jest zaburzenie kompulsywnych zachowań seksualnych, potocznie nazywane uzależnieniem od seksu. Czy Don Juan to nowa plaga współczesności? Szczególnie polecane: uwiedzionym, rozwiedzionym, a także sprawcom wszelkich katastrof mniej lub bardziej miłosnych.
Różni liczący różne osiągają wyniki, ale w każdym razie Donizetti pozostawił po sobie ponad 70 oper, nie licząc mnóstwa innych utworów. Jest to przerażające! Verdi także pracował przez jakiś czas w ten sposób i nazywał później ten okres swymi „latami galerniczymi”. Zdaje się, że „lata galernicze” Donizettiego trwały przez całe jego życie. Niektóre z jego oper poszły w zapomnienie – zarzucano zresztą Donizettiemu, że czasem się nie przykładał, spieszył i ledwie szkicował – inne zyskały trwałe uznanie publiczności, zwłaszcza tej rozmiłowanej we włoskiej sztuce wokalnej. „Napój miłosny” należy do cenionych najwyżej. Jest to komiczna opowieść o miłości, nieoczekiwanym spadku, dziwności ludzi i ich uczuć oraz o mocy wina udającego eliksir miłosny. Przy okazji także opowieść o tym, jak korzystając z owej dziwności ludzi zrobić dobry interes na sprzedaży takiego wina. Ma w sobie specyficzną siłę opery komicznej z jej zdolnością do zarazem życzliwego i pozbawionego skrupułów obnażania śmieszności powagi. Dołóżmy jeszcze cztery arie-przeboje i łatwo zrozumieć wierność publiczności względem „Napoju miłosnego”.
„Manon Lescaut” rozpięta jest pomiędzy nadmiarem a brakiem. Nad librettem pracowało w sumie siedem osób: Ruggero Leoncavallo, Marco Praga, Giuseppe Giacosa, Domenico Oliva, Luigi Illica, a także Giacomo Puccini we własnej osobie i jego wydawca, Giulio Ricordi. Przypadek na tyle skomplikowany, że zdecydowano się nie umieszczać żadnego nazwiska na stronie tytułowej wydanej partytury. Również bohaterka opery waha się pomiędzy posiadaniem a brakiem. Co ma, to zaraz traci. Posiadając wszystko, dusi się dostatkiem i wspomina ubogiego kochanka. Gdy ma z nim odejść, nie potrafi rozstać się z klejnotami. To pożądanie prowadzi ją z luksusu do miejsca, w którym nie ma nic – na pustynię, gdzie Manon umiera z pragnienia. Nie ma wody, ale jest miłość – jedni powiedzieliby – nic, inni – wszystko. Szczególnie polecane konsumpcjonistom i minimalistom – każdy znajdzie tu coś dla siebie.