Szum wiatru, cykanie świerszcza i dzwony w uszach

tinnitusUpływ czasu niczego nie oszczędza. Zmarszczki i nadmiar skóry tu i ówdzie to tylko defekt kosmetyczny. Jednak  starzenie wpływa na każdą komórkę organizmu, upośledzając również nasze zmysły i takie umiejętności, jak mówienie i słyszenie.

Struny głosowe nie są ze stali damasceńskiej, więc się zdzierają, a tzw. maksymalny czas sprawności wokalnej przypada na 25-40 lat życia. Potem, nie od razu i nie u wszystkich jednakowo, w mniejszym lub w większym stopniu zmienia się struktura krtani. Jeżeli po 40-50 latach spotkamy dawną koleżankę/kolegę z klasy, to  na pewno nie ujdzie naszej uwadze zmiana jej/jego głosu (kobiety zyskują głos nieco głębszy, a u mężczyzn ten proces jest bardziej odczuwalny i prowadzi do bardziej ostrego).

Początek fizjologicznych zmian głosu związanych z wiekiem, które laryngolodzy nazywają presbyphonią, u każdego przebiega inaczej. Specjaliści wymieniają czynniki rasowe i genetyczne, zdrowie fizyczne, styl życia, aktywność.

Słuch więc nie jest wyjątkiem. Idealnie słyszymy do 20 roku życia Później jest już z górki, bo i ten aparat, którym zajmują się także laryngolodzy, podlega podobnym, naturalnym zmianom. Pierwszą, z początku niezauważalną przez osobę starszą, jest ubytek dźwięków. Przestaje wystarczać przyciszone radio i telewizor, milkną denerwujące niegdyś odgłosy, jak stukanie młotka za ścianą. W tym czasie pojawia się jeszcze inna uciążliwość: dziadek i babcia  nie rozumieją, co się do nich mówi, ponieważ nieprawidłowo odbierają usłyszane słowa. Tutaj bardziej poszkodowani są mężczyźni, gdyż problemy ze słuchem zaczynają odczuwać wcześniej niż kobiety i cierpią na znaczniejszy  od nich  niedosłuch.

Powody kłopotów ze słuchem w podeszłym wieku są znane. Pogorszeniu ulega jakość błony bębenkowej i ważnego przekaźnika, o którym każdy słyszał: ślimaka. Ten spiralnie skręcony organ przypominający muszelkę ślimaczka przyjmuje, przetwarza i przekazuje dźwięki do mózgu ( w dużym uproszczeniu). W starszym wieku po prostu nie jest już tak sprawny. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że dobór odpowiednich okularów przyniesie taki sam efekt, jak okulary, które niedowidzącemu umożliwiają czytanie.

Innego rodzaju dolegliwością związaną ze zmianami o charakterze zwyrodnieniowym są szumy uszne. Tak ogólnie nazywamy najdziwniejsze dźwięki, jakie słyszy tylko ich „autor”, czyli osoba mająca wrażenie, że w mózgu, bądź w uszach zagnieździły się świerszcze, biją dzwony i dzwonki, śpiewają owady, a nawet dudnią i huczą pociągi.  Każdy, choćby tylko na krótko i tylko raz, doświadczył w swoim życiu takich dźwięków. Ale pewien procent starszych osób słyszy je ciągle. Takie akustyczne doznania są bardzo uciążliwe i  stresujące. Niestety, trudno z nimi walczyć. Najprostszą metodą jest unikanie ciszy, więc lepiej się zasypia z muzyką, a nawet z hałasem dochodzącym z ulicy. W niektórych przypadkach  pomaga generator szumów i aparat słuchowy, ale po specjalistyczną pomoc należy udać się do  lekarzy specjalistów – laryngologów, otolaryngologów. Oni ustalą, co je wywołuje.  Wśród przyczyn szumów usznych wymienia się choroby tarczycy i serca, miażdżycę, niektóre leki (między innymi pewne antybiotyki), nadciśnienie, zwyrodnienie kręgosłupa, choroby zakaźne przebyte w dzieciństwie (świnka, odra), stres.

Przy poznańskim Szpitalu Klinicznym im. H. Święcickiego jest poradnia otoneurologiczna, gdzie specjaliści zajmują się również szumami usznymi. Aby się tam dostać, trzeba mieć . skierowanie do poradni laryngologicznej i ubezpieczenie, wykonane badania.

Danap