Świąteczne warsztaty Stowarzyszenia My50+

warsztatyByły momenty zwątpienia, rezygnacji i próba cierpliwości. I był finał pełen radości i satysfakcji z wykonanych małych dzieł sztuki. Tak przebiegały warsztaty dla seniorów zorganizowane przez Stowarzyszenie My50+, wydawcy magazynu ,,My60+”, a sfinansowane dzięki grantowi Fundacji Enea ,,Potęga poMocy”.
Warsztaty odbyły się w Centrum Bukowska w Poznaniu i wzięło w nich udział łącznie 30 osób. W pierwszej turze uczestniczkami były członkinie koła emerytów spółek Grupy Enea. Drugie warsztaty miały charakter otwarty i uczestniczyli w nich chętni seniorzy z Poznania.
Jedyne co każdy z uczestników miał przynieść ze sobą, to uśmiech i fartuszek, żeby się nie pobrudzić przy artystycznej pracy. Pod fachowym okiem instruktorek, seniorki (przyszły same panie) wykonywały świeczniki i świąteczne świece metodą decoupage. Niektóre na początku podeszły do pracy z pewnymi obawami. Wydawało im się, że nie podołają temu żmudnemu zadaniu, bo decoupage nie jest łatwą techniką. Wymaga zręczności i uwagi.
Wszystkie jednak przystąpiły do pracy przy świątecznych ciastkach, kawie i korzennej herbacie.
Jedne pracowały w skupieniu, inne żywo dyskutowały.
– Proszę się nie bać i uwierzyć, że efektami  swojej pracy wszystkie panie będziecie pozytywnie zaskoczone –  przekonywała udzielająca instrukcji Ilona Długa.
Żeby zrobić świecznik metodą decoupage trzeba specjalnym klejem przymocować do szkła, drewna, małe skrawki wydzieranego papieru ryżowego. Następnie trzeba całość wysuszyć i polakierować. Następnie oszlifować i ozdobić np. masą śniegową, by wyglądał jak oszroniony.
– Widziałam rzeczy robione metodą decoupage, ale sama nie miałam okazji sama czegoś wykonać – przyznaje Teresa Binek, uczestniczka warsztatów. – Sama się sobie dziwię, że wyszło mi tak pięknie.
Wszystkie panie były zadowolone ze swojej pracy.
– Jak pokaże wnuczce mój świecznik, to nie uwierzy, że ma taką zdolną babcie – mówi Danuta Pawlicka.
Niektórym uczestniczką tak spodobało się zdobienie szklanek i świec, że nie tylko ozdobiły przydzielone im sztuki, ale też wykorzystały cały zapas, który stowarzyszenie kupiło na wszelki wypadek, gdyby komuś zbiła się szklanka lub gdyby przyszło więcej osób niż zakładano.
– Bardzo nam się podobało i cieszymy się, że mogłyśmy się spotkać – na zakończenie powiedziała Krystyna Budzyńska z koła emerytów Enei. – Jak będziecie organizować coś dla seniorów, dajcie znać, chętnie weźmiemy udział.
– Atmosfera była wspaniała – podsumowały organizatorki ze Stowarzyszenia My 50+. – Pełna integracja i radość tworzenia. Warsztaty były doskonałym pretekstem do tego, by się spotkać, porozmawiać i razem zrobić coś ciekawego. To jest największa wartość tego projektu.

AD