Samotna starość to nie wyrok

mbU SpałaPrzywykło się uważać, że starsi ludzie nie potrzebują wakacji, bo mają je przez cały rok. Ale rzeczywistość wcale nie maluje się tak kolorowo. Zwłaszcza wtedy, gdy nie ma rodziny, gdy emerytura nie wystarcza na życie, kiedy zdrowie szwankuje i nie ma sił, by zejść o własnych siłach z czwartego piętra.
To codzienność wielu naszych podopiecznych – mówi Joanna Mielczarek, dyrektor Stowarzyszenia „mali bracia Ubogich” – I to właśnie dla nich, przy wsparciu darczyńców, każdego roku organizujemy wakacje: kilka jednodniowych wycieczek i jeden kilkudniowy pobyt poza miastem.
Ten ostatni – 6-dniowy wyjazd wakacyjny jest szczególnie wyczekiwany przez podopiecznych Stowarzyszenia. Dlaczego?
Dla nas zamkniętych w mieszkaniach i w domach taki pobyt to jest dopiero oddech na świeżym powietrzu – opowiada pani Barbara, podopieczna Stowarzyszenia.
- Ja nie mam balkonu i dla mnie takie siedzenie na powietrzu, w lesie to jest coś wspaniałego – dodaje pani Grażyna.
Joanna Mielczarek przypomina: Jesteśmy krajem o najmniejszej liczbie wind na kubaturę budynków. Był taki okres, że wszędzie budowano cztery piętra bez wind, bo tak było taniej. A dziś na tym czwartym piętrze, uwięziony w czterech ścianach swego dusznego mieszkania, siedzi samotny starszy człowiek. Sam z domu nie wyjdzie, bo schody stają się barierą nie do pokonania. Dlatego tych kilka dni poza miastem, ze stałym wsparciem naszych wolontariuszy jest dla samotnych starszych ludzi bezcenne.
Dla 90-letniego pana Leona takie wakacje są wytchnieniem od codziennego osamotnienia.
Człowiek jest istotą życia gromadnego i źle się czuje samotnie – mówi –  A ja jestem zmuszony żyć samotnie. Więc jak tam mam ludzi – niekoniecznie musze z nimi rozmawiać, niekoniecznie przyjaźnie zawierać – ale jestem między ludźmi. I to jest istotne!
- Wtedy się tak bardziej człowiek otwiera – wtóruje mu pani Grażyna –  może się wygadać, wyżalić do drugiej osoby. I to zbliża i to nas trzyma przy życiu…
Ogromne znaczenie ma również obecność wolontariuszy, którzy towarzyszą i pomagają podopiecznym podczas wyjazdu:
Wolontariusze cały czas się uwijali i bardzo nas rozpieszczali - wspomina ubiegłoroczne wakacje pani Irena –  Na każde zawołanie, już biegli, już pomagali. To jest miłe, to bardzo przyjemne, zwłaszcza, gdy człowiek jest trochę niesprawny…
- Do tej pory udało nam się zebrać większą część potrzebnych na realizację wyjazdu funduszy – mówi Joanna Mielczarek – Ale potrzeba jeszcze 2000 zł. Dlatego gorąco zachęcam do wsparcia naszej akcji. Na ten kilkudniowy wakacyjny oddech od dusznych mieszkań i zgiełku wielkomiejskich ulic, a przede wszystkim od swojej samotności czeka 25 naszych podopiecznych.
Akcję wesprzeć może każdy. Szczegółowe informacje  na stronie wakacje.malibracia.org.pl
Aby uzyskać szczegółowe informację prosimy o kontakt z Joanną Mielczarek:
e-mail: info@malibracia.org.pl, tel. 501 151 045