Planeta Becketta zaprasza

Planeta Becketta zaprasza. Teatr Polski w Poznaniu zaprasza do uczestnictwa w internetowym projekcie teatralno-filmowym poświęconym twórczości Becketta, którego koncepcja narodziła się na początku pandemii.

planeta-5.10-1
Składa się na niego cykl filmów zrealizowanych przez studentów
reżyserii. W postaci z najsłynniejszych fragmentów Beckettowskiego
świata wcielili się aktorzy i aktorki Teatru Polskiego w Poznaniu.

Premiera projektu teatralnego online „Planeta Beckett” już 19 października o g. 19.00

Strona, na której dostępna będzie premiera, będzie interaktywna –
widzowie sami zdecydują o kolejności oglądanych filmów, będą mogli też
je komentować.

Szczegóły znajdziecie Państwo w poniedziałek, 19 października, na
stronie www.teatr-polski.pl

Bilety w cenie 10 zł na PREMIERĘ Planety Beckett są dostępne w serwisie
Bilety24 (bit.ly/375H7G0)

***
Nie ja
reż. Katarzyna Minkowska

Wideo jest abstrakcyjnym zapisem momentu umierania. Twórcy próbują
odtworzyć stan postaci za pomocą rytmu i powracających obrazów.
Chwytają się skrawków Beckettowskiego przedstawienia: ust, łąki,
brzęczenia, łez i z nich budują „oną”. Tę, która mówi o sobie
„Nie-ja”, a która jest przecież główną i jedyną bohaterką. To
krótka, wizualna opowieść o rozproszeniu, dezintegracji i uldze
nieistnienia.

Reżyseria: Katarzyna Minkowska
Zdjęcia i edycja: Agata Rucińska
Muzyka: Wojciech Frycz
Występuje: Alona Szostak

***
Katastrofa
Reżyseria: Karolina Szczypek

Kameralna próba teatralna jest osnową sytuacyjną „Katastrofy” Becketta.
Reżyser, asystentka, milczący aktor na postumencie i słyszany zza sceny
elektryk – tylko oni są bohaterami tej jednoaktówki.
Twórcy „szlifują ostatni obraz” pewnego przedstawienia.
Nie wiemy, co to za spektakl i nie dowiemy się tego, ale wiemy, że jest
katastrofą.
Proces prób staje się tu przestrzenią hermetyczną, do której wąskie
grono osób ma dostęp.
Co może implikować taka sytuacja?
To pytanie było dla nas punktem wyjścia do rozpoczęcia dialogu z tekstem
Becketta.
I kim jest dla nas Vaclav Havel dziś?
To, co może się wydarzyć, potencjał energetyczny, jaki niesie próba
teatralna, może być niewinne, subtelne i efemeryczne.
Możemy być – jako twórcy i widzowie – świadkami działań, w których
„przecież nic nikomu się nie stało”, ale mimo to odczuwamy dyskomfort i
wstyd.
W pierwszej części naszego filmu zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób
dochodzi do przemocowych sytuacji w relacji pomiędzy twórcami a osobami,
które wydają polecenia.
Przebieg próby polega na radykalnej przeróbce pierwotnego obrazu i
tekstu, tak jak u Becketta.
W drugiej części filmu proces twórczy rozpada się.
Nasza perspektywa z sali prób i obserwacja dynamiki kreowania gestu
artystycznego poszerza się o system teatralny, z jego hierarchicznością,
mocno zakorzenionym w młodych twórcach lękiem przed autorytetami oraz
nierównościami ekonomicznymi.
W naszej pracy wszyscy twórcy są Protagonistami.
Tylko już nie milczą, jak u Becketta.
Nie stoją niemo ze spuszczoną głową.
Pytanie brzmi: czy taka postawa coś zmieni?

Twórcy: Wojtek Jastrzębski, Paweł Sablik, Karolina Szczypek – studenci
uczelni artystycznych w Polsce

Występują: Monika Roszko, Konrad Cichoń

***
Wtedy gdy
Reżyseria: Marcin Starosta

wtedy gdy wróciłeś tam zobaczyć czy ruiny gdzie chowałeś się jako
dziecko wciąż jeszcze tam są

gdy obraz był jednym, a dźwięk drugim ciałem

gdy otworzyłeś i siebie i pamięć i wyobraźnię na chwilę

gdy z pustką w głowie traciłeś poczucie gdzie jesteś

wtedy w zupełnej ciszy niczym nie zakłócanej

wtedy twoje odczucia będą twoje własne

wtedy zdecydujesz czy oglądasz czy słuchasz czy jedno i drugie

wtedy gdy wrócisz wkrótce potem długo potem

podnieś głowę i otwórz oczy a tam przed tobą

Cisza.

Koncept: Sonia Borkowicz, Marcin Starosta
Reżyseria: Marcin Starosta
Występują: Mariusz Adamski, Piotr B. Dąbrowski, Jakub Papuga, Paweł
Siwiak, Andrzej Szubski, Wiesław Zanowicz
Choreografia: Sonia Borkowicz
Zdjęcia: Marcin Wieczorkiewicz
Montaż: Sonia Borkowicz, Marcin Starosta, Marcin Wieczorkiewicz

***
Końcówka
Reżyseria: Karolina Kowalczyk

Bohaterowie Becketta to z reguły mali kreatorzy. Postaci, które na żywo
– „na naszych oczach” – układają jakieś opowieści, wymyślają całe
historie lub światy, dodając w miarę mówienia coraz to nowe szczegóły.
Antoni Libera

Jaka to pora? Ta sama, co zawsze.
Hamm i Clov tkwią zamknięci w Teatrze Polskim. Nie wychodzą na zewnątrz,
bo na zewnątrz jest śmierć. Coś przed sobą udają. Jeden z nich kręci
film dokumentalny o drugim. Nie wiadomo właściwie, który z nich jest
bardziej martwy. Fragmenty „Końcówki” Becketta układają się w intymną
opowieść o miłości, krzywdzie i czasie spędzonym z bliskimi.

Reżyseria: Karolina Kowalczyk
Zdjęcia: Łukasz Nowak
Montaż: Marcin Wieczorkiewicz
Występują: HAMM Michał Kaleta, CLOV Daniel Namiotko

***
Komedia
nagranie inspirowane utworem „Komedia” Samuela Becketta w tłumaczeniu
Antoniego Libery

reż. Jan Jeliński

Nagranie w reżyserii Jana Jelińskiego inspirowane jest dramatem Samuela
Becketta pt. „Komedia”. Twórcy przyglądają się kondycji teatru, którego
struktura została znacząco zmieniona przez stan epidemiczny. Niepokojący
charakter obrazu i dźwięku, w połączeniu z radykalnym gestem rezygnacji
ze słów, staje się tu refleksją nad możliwością odnowy teatru oraz
stanowi próbę jego zredefiniowania.

Reżyseria: Jan Jeliński
Zdjęcia: Mateusz Nowak
Występują: Ewa Szumska, Kornelia Trawkowska, Piotr Kaźmierczak
Montaż: Mateusz Nowak, Jan Jeliński

***
Fragment dramatyczny I
Reżyseria: Jan Kamiński

„Fragment dramatyczny I” to konfrontacja dwóch ludzi – pożądliwych,
intencjonalnych, „rażących” bytów – z kryjówek, którzy walczą o bliskość
w świecie po końcu świata. Jedynym sposobem na przerwanie okalającej,
ogłuszającej ciszy po apokalipsie jest próba wtrącenia drugiego w
przygotowany z góry schemat obcowania – walki o władzę. Wzajemna
męczarnia, lepsza jednak, niż ta cisza, której nie idzie wytrzymać. A i
B. Ślepiec i kaleka. Histeryk i psychastenik. Niedoszły pan i niedoszły
sługa, którzy wplątują się w grę, wymyślając dla siebie nawzajem role –
tak wobec drugiego, jak i wobec świata. Ta „zmyślanka” sprzęga ich ze
sobą w sposób ostateczny, „żeby żyli ze sobą, aż do śmierci”. To
konieczna konsekwencja – w opustoszałym świecie Fragmentu, świecie idei
unieważnionych codziennym doświadczeniem istnienia, w którym czyste
bycie jest jedyną pewnością, nic nie może rościć sobie prawa do
„definitywnej rzeczywistości”. Przed A i B stoi zadanie dużo większe,
niż jedynie zbudowanie wzajemnej relacji – to, co dzieje się między
nimi, jest próbą nadania kształtu pustce pozostałej po świecie.

Tym sposobem dramat między dwojgiem złamanych ludzi staje się
rozpaczliwą próbą zbudowania społeczności. Bohaterowie Becketta nie są
wcale ostatnimi ludźmi na świecie, kiedy z mikrokosmosu tekstu
przeniesiemy się we współczesny makrokosmos. Publiczność, która ich
ogląda, składa się w całości z A i B, zwielokrotnionych w
nieskończoność. Ani ślepota, ani kalectwo nie przynależą bowiem do
przestrzeni obiektywnej, to raczej figury, które kształtują sposób
funkcjonowania w świecie.

Jestem ślepy, bo nie potrafię lub nie chcę widzieć. Jestem bezradny
wobec zła, które mnie otacza, w związku z czym nie jestem w stanie wziąć
odpowiedzialności za jego przyczynę, ani tym bardziej próbować z nim
walczyć. Z tym brakiem odpowiedzialności jest wygodnie, bo skoro nie
widzę, to kto inny będzie widział za mnie. Widząc, nada mi cel, „będzie
mnie pan prowadził”. Jedyne, co muszę, to pchać, naprzód i naprzód.
Pchając, jestem potrzebny. Pan – B – nie ruszy się bez mojego pchania, i
moja podległość stwarza go w takim samym stopniu, jak jego władza mnie.

To sprzężenie zwrotne jest jedynym, co łączy mnie z drugim człowiekiem.
Ono i cielesność. W końcu „samotność jest cielesnym doświadczeniem
nieobecności drugiego człowieka”. Czy kiedykolwiek mogę bardziej poczuć
swoją odrębność, niż kiedy próbuję przekroczyć ostateczną granicę
bliskości z drugim? J. M. Coetzee podejmuje w swoich „Ośmiu sposobach
patrzenia na Samuela Becketta” temat stosunku człowieka do własnego
ciała, a więc – w przypadku naszych bohaterów – do własnej ułomności. To
ona powstrzymuje ich przed funkcjonowaniem w rzeczywistości
monistycznej, świadomość „przypomina o swojej nie-fizycznej istocie
poprzez niezgodę na ciało”, oddziela się nienawistnie od jakiegokolwiek
poczucia jedności. W końcu „Ja próbuje zrozumieć zasady świata dla
swojej korzyści” – wiodącym tematem, w którym chromy i ślepy znajdują
wspólny język, jest poszukiwanie jedzenia. Mielonka wołowa. Fasolka.
„[…] na Boga czeka mimochodem”.

Ślepy A nie potrafi rozpoznać, czy czeka na Boga, czy na diabła. „Róg
ulicy. A rzępoli na skrzypcach”. Jeden to skrzypek spotkał diabła na
rozstaju dróg? Jeden Johnny wygrał z nim zakład o złoty smyczek? Nasz A
nie ma jednak siły się nad tym zastanawiać – Bóg czy diabeł, niech
wreszcie ktoś przyjdzie, usłyszy moją grę. Usłyszeć znaczy w końcu dać
wybrzmieć, czyli pozwolić istnieć. Przecież „stworzenie nie myśli, że
jest połączeniem ciała i umysłu, myśli: jestem!”. Czy drzewo upadające w
lesie, gdzie nikt go nie może usłyszeć, wydaje dźwięk? A pragnie
istnieć, a istnieć może tylko wobec drugiego. Za to spotkanie, które
nada mu pozór celu, jest gotów oddać wszystko. Sprzedać duszę diabłu.
Oddać siebie, by mieć siebie. Ten paradoks to być może jedyny jego
świadomy wybór, w końcu niejednego B spotkał już wcześniej. „Co to za
historia z tą harfą”?

Devil, just come on back
If you ever wanna try again
I done told you once you son of a bitch
I’m the best that’s ever been.

Co z B? Od razu widzimy, z czego wynika jego złośliwość w stosunku do
ślepca: widzi, i denerwuje go, że inni nie widzą. Ma więc prawo do
agresji, bo jedyne czego chce, to nauczyć widzieć. Lub, jeśli się nie
da, zyskać dla siebie (dla widzących) bezwarunkowe posłuszeństwo. Nie
chce dać wciągnąć się w relację zależności, którą proponuje A –
wmanewrowuje go w poddaństwo, ale brzydzi się sobą, gdy zaczyna czuć się
wobec ślepca zobowiązany. I na nim też tę agresję wyładowuje. Uderzam,
bo chcę, żebyś ujrzał. Tyle tylko, że wmuszanie świadomości jest
okrutne.

W końcu „to świadomość czyni nas tchórzami”. Jest też nieskuteczne –
ból, że nie można nikogo zmusić do widzenia, jest gorszy, niż ten
spowodowany przez razy wymierzane kijem przez B. Niewykluczone, że
chromy z każdym uderzeniem w A czuje, jakby biczował sam siebie. W końcu
żyje w przekonaniu, że zasługuje na karę – inaczej niż A, ma w sobie
całkowitą niezgodę na własne kalectwo, ponosi odpowiedzialność za to, że
jest kulawy. To właśnie kalectwo powoduje, że widzi, a mimo widzenia
jest bezradny. Odebrano mu nogę, która była jego drogą do działania. Bez
drogi możemy jedynie pozwolić prowadzić się ślepcom. Prawdziwe
niebezpieczeństwo pojawia się bowiem dopiero, gdy pierwiastki A i B
znajdują połączenie, kiedy zaczyna „wieść ślepy kulawego” – wtedy
wyzwala się przemoc, zaczyna bezinteresowne okrucieństwo. Następuje
ostateczny rozpad społeczności, niezdolnej już do budowania
jakiejkolwiek wspólnoty. I nawet nie mamy prawa kogokolwiek osądzić. Bo
w końcu I ten winien, co kijem bezpieczeństwo mierzył/ I ten, co
bezpieczeństwa głupiemu powierzył.

Reżyseria: Jan Kamiński
Zdjęcia i montaż: Marcin Wieczorkiewicz
Występują: Teresa Kwiatkowska, Wojciech Kalwat

***
Kołysanka
Reżyseria: Agata Koszulińska

Kołysanka to tekst-modlitwa, tekst-wyrok, tekst-ucieczka, tekst-rytuał.
Rite de passage, z którym mamy do czynienia, polega na tym by wykonywać
go jak najdłużej, a jednocześnie zawsze być gotowym na koniec, który
przecież spotka wszystkich. Śmierć to to, co nas łączy, jednocześnie
śmierć jest zawsze samotna. Samotność ostatniego śmiertelnego człowieka
na Ziemi będzie samotnością totalną.

Beckett umieścił swoją bohaterkę w wielkiej martwocie i pustce. Twórcy
tej animacji, zawiesili ją w cyfrowym bezkresie. Wykonali kilkadziesiąt
skanów 3D przedmiotów codziennego użytku i powołali do życia awatar,
któremu głosu użyczyła Barbara Krasińska, a ciało wprawił w ruch Konrad
Cichoń.

Scenariusz, reżyseria, montaż: Agata Koszulińska
Animacja, modele 3D, muzyka: Mateusz Korsak
Ciało: Konrad Cichoń
Głos: Barbara Krasińska

***

Reżyserzy:

Agata Koszulińska „Kołysanka”
Karolina Kowalczyk „Końcówka”
Katarzyna Minkowska „Nie ja”
Karolina Szczypek „Katastrofa”
Jan Jeliński „Komedia”
Jan Kamiński „Fragment dramatyczny I”
Marcin Starosta „Wtedy gdy”

Kuratorzy: Maja Kleczewska i Łukasz Chotkowski
Konsultacje: Antoni Libera
Koordynacja: Paulina Skorupska
Produkcja: Jacek Muszkieta
Kierownictwo techniczne: Andrzej Szwaczyk
Promocja: Ewelina Mania
Projekt graficzny: Marcin Markowski

Tłumaczenie na polski język migowy (PJM), napisy: Agnieszka Misiewicz

Wykorzystano dramaty Samuela Becketta w przekładach Antoniego Libery.

Dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu
Kultura w sieci.
Subsidised by the National Centre for Culture under the programme
Kultura w sieci.

Bilety w cenie 10 zł na PREMIERĘ Planety Beckett są dostępne w kasie
teatru oraz w serwisie Bilety24 (bit.ly/375H7G0 )

Kontakt:
rezerwacja@teatr-polski.pl
61 852 05 41; 61 852 56 28;

 

Autor: Katarzyna Kamińska,

Teatr Polski w Poznaniu