Od Walentynek do Kupały. Dzień  z sercem w tle, czyli miłosne konotacje kulturowe i pokoleniowe

Miłość fascynuje od zawsze. Stanowi znakomity temat zarówno rozpraw naukowych, jak i beletrystyki. Świat szeroko pojętej straciłby rację bytu bez tego jakże istotnego tematu. Bo cóż by zostało?…

Władza, nienawiść, która popycha do czynów okrutnych, polityka?… Jak długo te tematy mogą ciekawić i przykuwać uwagę widza, słuchacza, czytelnika w obecnych tak silne skomercjalizowanych czasach, w epoce konsumpcji i hedonistycznych przyjemności.

CORTrwałość zainteresowania zapewnia miłość, będąc tematem pojemnym, obszernym, wielowarstwowym; to bowiem nie tylko komercja, ale i głębia wszystkich głębi, wręcz sens istnienia świata. A najlepsza komercja opiera się właśnie na sensie istnienia i na istocie rzeczy odwiecznych. Zarazem na gruncie polskim rozgrywa się wielka walka Kupały ze świętym Walentym. Ten ostatni wytoczył międzynarodowe posiłki… Czy nasze rodzime tradycyjne wianki są w stanie wygrać tę wojnę, o iście kulturowym tle?…

Walka handlowa

Walka walką, a handel się cieszy. Walentynki bowiem nakręcają gospodarkę i w tym sensie Walentynki zyskały potężnego sprzymierzeńca w postaci handlowców, których są całe waleczne szwadrony.

Kartki, maskotki, bielizna i słodycze z motywami serc lub miłosnych wyznań to najpopularniejsze prezenty kupowane w sklepach tego dnia. Walentynki z roku na rok stają się coraz bardziej dochodowym świętem. Handlowe hity walentynkowe to choćby kartki z melodyjkami, różnej wielkości serca, poduszki czerwone i przypominające serce, z nadrukiem wyznania lub fotografią, serduszka-lizaki. Dobrze sprzedają się także bokserki męskie z dowcipnymi rysunkami. Panowie kupują paniom czerwone halki z koronkami. Nieustającym powodzeniem tego dnia cieszą się kubki z motywem serca czy misie z zawieszką w kształcie serduszka. Chętnie kupowane są także koszulki z różnymi miłosnymi motywami i nadrukami wyznań, długopisy, breloczki w serduszka. Kupidyn porcelanowy też cieszy się sporym wzięciem.

Jak wynika z informacji prasowych, walentynkowy wydatek mieści się w granicach 50-70 złotych, do tego jakaś kolacja albo chociaż coś słodkiego w kawiarni.

W Chełmnie (woj. kujawsko-pomorskim), które posiada najbardziej znane w kraju relikwie św. Walentego i uchodzi za „miasto zakochanych”, chętnie kupuje się wypieki dla zakochanych: ciastka i bułki w kształcie serca, z dodatkiem lubczyku, mającego wspomagać miłosne porywy.

Coraz bardziej popularnym prezentem z okazji Walentynek staje się tatuaż. To raczej propozycja dla młodych, ale kwiaty są zawsze mile widzianym prezentem. Podobnie – kosmetyki, które pasują na prawie każdą okazję. I wcale nie muszą mieć angielskiego napisu „I love you”. Centra handlowe oferują także różnego rodzaju słodycze z walentynkowymi motywami, co akurat dla osób 50+ niekoniecznie jest dobrym pomysłem – w tym pokoleniu dieta to wieczny motyw. A troska o linię oraz o wątrobę dominuje nad chęcią spożycia słodyczy. To już prędzej – oscypek w kształcie serca, bo takie rarytasy nabyć można na Podhalu w czasie walentynkowego szaleństwa, jak donosiła przed rokiem tamtejsza prasa.

Walentynki kontra Kupała

To walka kulturowa, ale i pokoleniowa. Jak w niej odnajdują się polscy seniorzy?

Barbara, lat 69 – Zawsze z mężem wybieramy się tego dnia do kina, a potem na jakąś lekką kolację. Tyle że wokół sami młodzi. Nie wiem, czy w przyszłym roku się wybierzemy, bo brakuje nam widoku ludzi z naszego pokolenia, naszych rówieśników,  w ten dzień.

Leon, lat 70 – Walentynki? Wolę sobie posiedzieć przed telewizorem w domu…

Renata, lat 55 – Na pewno z mężem zrobimy sobie jakąś przyjemność, ale na szaleństwa to już nas nie stać, i finansowo, i w każdym sensie – po pracy padamy z nóg. Wolimy odpoczynek w domu.

Lidia, lat 60 – Nie uznaję tego głupiego święta.

Nasze walentynkowe porady i propozycje

My50+ na ten dzień proponuje:

– Uśmiechać się jak najczęściej – kochać bliźniego swego, ale także i siebie samego – akceptacja to zdrowie!

– Przeczytać dobrą książkę, może być o miłości.

– Zadbać o własne serce i iść do lekarza się przebadać – a także namówić do tego najbliższych.

– Wieczorny posiłek oprószyć lubczykiem – nie zaszkodzi, a może i pomoże?…

(pewu)