Nowa kultura zarządzania ogrodami działkowymi wymaga edukacyjnego wsparcia

Botaniczny (132)Jeśli organizacja: Stowarzyszenie Ogrodowe Polski Związek Działkowców chce być atrakcyjne dla swych członków i dobrze funkcjonować, w tym zgodnie z oczekiwaniami społeczności ogrodowych (chodzi o większą jego pomocniczość), musi edukować swoich wolontariuszy-liderów umożliwiając im poznanie nowej, przydatnej wiedzy i współczesnych umiejętności z zakresu –ogólnie mówiąc- kultury zarządzania i komunikacji społecznej.

Nie trzeba dodawać, że szczególnie dzisiaj‚ w czasie trwania przez najbliższy rok reorganizacji polskiego ogrodnictwa działkowego, tzw. „siła perswazji“ dotychczasowej organizacji, czyli zdolność do osiągania celów poprzez przyciąganie, zjednywanie przychylnych opinii, polega  w dużym stopniu właśnie na wzbogaceniu jej wizerunku o… atrakcyjność. Jeśli organizacja dobrze przygotuje swoich ‚wolontariuszy kompetencji‘, to oni będą wiedzieć, jak wzmocnić wspomnianą atrakcyjność.

Trzeba w tym celu przekazać społecznikom ogrodów (nazywanych z przekąsem przez niechętnych obserwatorów życia w ROD ‚działaczami‘), czyli grupie współczesnych liderów, w formie zorganizowanej dydaktyki więcej informacji o samorządności i zarządzaniu oraz świadomej potrzebie odpowiedzialności społecznej. Zastąpić samouctwo nową wiedzą tworzącą klimat do naśladowania dobrych i nowatorskich rozwiązań przybliżając je także na zasadzie ‚analizy rzeczywistego przypadku‘ (case study) prezentowanej przez zespoły zarządzające  najlepszych ogrodów.

Wspomniany cel edukacyjny można będzie przede wszystkim osiągnąć uczestnicząc w organizowanych przez inne zewnętrzne jednostki (stowarzyszenie ogrodów działkowych jest bowiem świadome swoich ograniczeń w tym względzie) popularnonaukowych wykładach specjalistów z zakresu samorządności, socjologów, specjalistów od komunikacji i psychologii społecznej oraz w warsztatach na temat tworzenia nowoczesnych narzędzi zarządzania lub posługiwania się już dostępnymi na zasadzie licencji, a ułatwiającymi pracę zarządom i księgowym. W tym kontekście może warto pomyśleć w co ambitniejszych regionalnych organizacjach o e-learningu, tj. zdalnym  nauczaniu w oparaciu o bezpłatną elektroniczną platformę edukacyjną Moodle, chociażby w formie eksperymentu(?).

Wypadałoby też skupić się na innym źródle siły perswazji, tj. na inspirowaniu nowoczesnych szkoleń w zakresie obsługi społeczności ogrodowych przy udziale takich technologii, jak: strony www typu Web 1.0 czy najnowsze – 2.0 portale społecznościowe, fora dyskusyjne oraz nowość – usługi w „chmurze“, kryjące nowatorskie i nieznane wcześniej funkcjonalności dostępne zdalnie w Internecie nie tylko dla zarządów i księgowych, ale być może również dla innych zainteresowanych użytkowników ogrodów. Zatem, usieciowienie środowiska działkowego, m.in. poprzez witryny internetowe, które jak na razie posiada  niecałe 3 proc. ROD w kraju, co jest wielkością zdecydowanie zbyt małą, stanowiłoby jeden z pierwszoplanowych celów. Mówiąc więc obrazowo, trzeba sprawić, by zwiększyć dzięki tym wszystkim działaniom siłę przyciągania organizacji, którą stać na renesans typu 2.0 i samoprzyzwolenie, by być sobą! Czy milion działkowców (z rodzinami cztery miliony) nie jest wart takiego nakładu sił i środków?

Ta nazwana umownie nowa kultura zarządzania, jak już powiedziano wyżej, nie pojawi się bezwiednie znikąd. Samo doświadczenie życiowe, dotychczasowa wiedza i umiejętności działaczy (niestety, często ludzi wykluczonych cyfrowo) nie wystarczą. Trzeba ją systematycznie i racjonalnie wykształcać wykorzystując nowe możliwości edukacyjne.

Niechby więc coś dotarło do ogrodów z unijnego wsparcia w ramach programu Kapitał Ludzki (z zakończonej właśnie 6-letniej transzy UE wydano 40 mld zł!, a nowa na lata 2014-2020 dopiero się rozpoczna), co wzmocniłoby sprawność  i efektywność organizowania życia społeczności ogrodowej, chociażby poprzez podniesienie specjalistycznych  kompetencji wolontariuszy-liderów zarządzających ogrodami, czy też uczuliło mimo wszystko na potrzebę walki  z wykluczeniem społecznym/cyfrowym i ubóstwem poważnej przecież części działkowców. Z programu Kapitał Ludzki skorzystało dotychczas 6 mln Polaków, szansę ma wielu następnych. Teraz ogrody nie muszą stać z boku nieświadome nawet tych możliwości.

Zyskałaby też dzięki temu na atrakcyjności sama organizacja, która wykazałaby się kreatywnością i umiejętnością poruszania się wśród nowych szans, jakie np. oferują organizacjom pozarządowym (stowarzyszeniom) ich centra w Poznaniu – por. retrospektywne i bieżące oferty Centrum  NGO na ul. Mickiewicza 5/3,  Wielkopolskiej Rady Koordynacyjnej Związku NGO na ul. Bukowskiej 27/29,  Stowarzyszenia Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich PISOP ul. Ratajczaka 26/6/96, Stowarzyszenia Centrum Promocji Ekorozwoju na Os. Orła Białego 118/19 czy Fundacja Kształcenia Ustawicznego PERITIA na ul. A.Grottgera 16/1.

Zob. też postulat poprawy komunikacji wewnątrzzwiązkowej poprzez nadanie społecznego charakteru czasopismu dla działkowców „Zielona Rzeczpospolita“, o czym pisano w poprzednim numerze  dwumiesięcznika „My50+“.

Jedno wydaje się ważne: rozpoczęta  możliwa przemiana ogrodów działkowych w Polsce powinna przyczynić się do sanacji jednoczącej ogrody struktury, która z racji kulturowych wpływów wydaje się dla ogrodów w Polsce niezbędna. Powinno to następować głównie w drodze ‚siły perswazji‘, czyli przyciągania ze strony organizacji. A przekonać i zjednać sobie ogrody będzie można dzięki atrakcyjnej ofercie bycia razem, tj. ewidentnie korzystnej dla ogrodów, co dowiodły wydarzenia minionego roku 2013. Wszystkich ogrodów pewnie się nie utrzyma w dotychczasowej organizacji, ale starać się trzeba, pamiętając przy tym o mechanizmie konkurencji.

Możliwości  zatem są, ale na ile ruch ogrodnictwa działkowego efektywnie poradzi sobie z wyzwaniami, przed którymi stanął ostatnio – pokaże najbliższy czas. Widzimy, że osiągnął on dzisiaj pewien punkt krytyczny, ale miejmy nadzieję, że nie stracił zdolności adaptacyjnych.

 

Zdzisław Szkutnik, ROD Leśny Barcinek, członek Komisji ds Mediów OZ PZD w Poznaniu