Niewiele się dzieje…

sk-1 sk-4Kolejny raz przebywałem w kilku miejscowościach Kotliny Kłodzkiej, które charakteryzują się tym, że w nazwie posiadają – Zdrój. Począwszy od Kudowy, Polanicy, Lądku czy Dusznik, miałem możliwość zapoznania się z programem ofertowym dla przybyszów z innych rejonów kraju. Moje reminiscencje w tym roku nie napawają jednak do zadowolenia. W Każdej z wymienionych miejscowości znajdują się Parki Zdrojowe, w których ulokowane są muszle koncertowe. Jak sama nazwa wskazuje, to w nich powinny odbywać się w okresie letnim koncerty i stanowić powinny centra rozrywki. Zawiodłem się jednak. Poza Lądkiem-Zdrój, który zaoferował na początku lipca spotkania tancerzy w ramach Międzynarodowego Festiwalu Tańca im. Olgi Sawickiej, wszystkie pozostałe stały puste i tak naprawdę nic się w nich nie działo. Czyżby włodarze miejscowości nie mieli nic do zaoferowania? Odwiedzam te miejscowości od lat i zawsze oferta kulturalno-rozrywkowa stała na wysokim poziomie. Przecież przyjeżdżający oczekują choćby minimum rozrywki innej, niż wieczorki taneczne, kawiarniane spotkania, czy spacery po alejkach parkowych. Gro ludzi, szczególnie w starszym wieku, chętnie posłuchałoby różnych wykonawców i wzięło udział w zajęciach animacyjnych. A w tym roku jakoś wszędzie spokój, smutno i smętnie.

Nie zawiódł jedynie ks. Bogdan Skowroński, proboszcz kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej, który jak zwykle ściągnął do Parku Zdrojowego w Dusznikach i Kudowie szerokie rzesze widzów i słuchaczy. Koncerty pieśni i piosenki o charakterze religijnym w kolejny raz okazały się dużym hitem. Wszyscy uczestnicy byli pod dużym wrażeniem nie tylko głosu śpiewającego księdza, ale przede wszystkim jego podejścia do słuchaczy, emanującej charyzmy i repertuaru, który znalazł uznanie bez względu na przynależność religijną. Wielu uczestników recitalu z zapartym tchem słuchało wielu utworów, i to tych typowo religijnych, jak i standardów muzycznych, co powodowało nie tylko zachwyt, ale i skłaniały do refleksji i zastanowienia się nad życiem. Ks. Skowroński organizuje wszelkie recitale własnym sumptem i z własnych środków oraz nigdy nie pobiera żadnych opłat za występy. I chwała mu za to, bowiem inaczej miejscowości  z dumnym dopiskiem „Zdrój”, byłyby jeszcze bardziej smutne…

 

Roman Szymański